Pączki z nadzieniem orzechowym
A oto kolejna moja propozycja na paczki mniej tradycyjne, z pysznym budyniowo -orzechowym nadzieniem. To coś dla smakoszy uwielbiających orzechy i nie tylko.
Ciasto jest bardzo mięciutkie i delikatne polecam :).
1. Mleko podgrzewamy, dodajemy pokruszone drożdże 2 łyżki mąki i cukru pudru, mieszamy i odstawiamy do wyrośnięci.
2. Żółtka i białko ucieramy z cukrem pudrem, solą i masłem na puszystą masę. Mąkę przesiewamy na stolnice robimy dołek i wlewamy zaczyn, masę jajeczną i lekko podgrzaną śmietankę. Całość zagniatamy do momentu odchodzenia ciasta od ręki. Ciasto przekładamy do oprószonej mąką miski i przykrywamy wilgotną ścierką i odstawiamy do wyrośnięcia na 1 godzinę.
3. W połowie mleka rozrabiamy budyń z cukrem, pozostałe gotujemy razem z masłem i wlewamy budyń, gotujemy do zgęstnienia. Następnie wsypujemy mielone orzechy dokładnie mieszamy i odstawiamy do wystygnięcia.
4. Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na stolnicy na grubość 2 cm i wykrawamy szklanką kółka i teraz są dwa sposoby albo układamy nadzienie na płat ciasta, zalepiamy brzegi i formujemy kulki lub nadziewamy dopiero po usmażeniu pączków. Pączki pozostawiamy do wyrośnięcia przykryte ściereczką, nadziane kładziemy zlepieniem do stolnicy.
5. Smażymy na rozgrzanym smalcu, sprawdzając za pomocą małego kawałka ciasta czy tłuszcz jest dostatecznie rozgrzany- powinien szybko wypłynąć na powierzchnie i ładnie się rumienić.
6. Pączki smażymy z każdej strony- nadziane kładziemy zlepieniem do góry, osączamy na papierowych ręcznikach. Zimne posypujemy cukrem pudrem.
źródło : Halina Jachowska- paczki, faworki i racuchy .
Ciasto jest bardzo mięciutkie i delikatne polecam :).
Składniki na 20 pączków :
Ciasto :
- 60 dag mąki
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 1/2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki śmietanki kremówki
- 5 dag drożdży
- 5 żółtek i 1 białko
- 8 dag masła
- 1/4 łyżeczki soli
Nadzienie :
- połowa opakowania budyniu waniliowego
- 1 szklanka mleka
- 2,5 dag masła
- 2 łyżki cukru
- 7 dag mielonych orzechów włoskich lub laskowych
Opis wykonania :
1. Mleko podgrzewamy, dodajemy pokruszone drożdże 2 łyżki mąki i cukru pudru, mieszamy i odstawiamy do wyrośnięci.
2. Żółtka i białko ucieramy z cukrem pudrem, solą i masłem na puszystą masę. Mąkę przesiewamy na stolnice robimy dołek i wlewamy zaczyn, masę jajeczną i lekko podgrzaną śmietankę. Całość zagniatamy do momentu odchodzenia ciasta od ręki. Ciasto przekładamy do oprószonej mąką miski i przykrywamy wilgotną ścierką i odstawiamy do wyrośnięcia na 1 godzinę.
3. W połowie mleka rozrabiamy budyń z cukrem, pozostałe gotujemy razem z masłem i wlewamy budyń, gotujemy do zgęstnienia. Następnie wsypujemy mielone orzechy dokładnie mieszamy i odstawiamy do wystygnięcia.
4. Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na stolnicy na grubość 2 cm i wykrawamy szklanką kółka i teraz są dwa sposoby albo układamy nadzienie na płat ciasta, zalepiamy brzegi i formujemy kulki lub nadziewamy dopiero po usmażeniu pączków. Pączki pozostawiamy do wyrośnięcia przykryte ściereczką, nadziane kładziemy zlepieniem do stolnicy.
5. Smażymy na rozgrzanym smalcu, sprawdzając za pomocą małego kawałka ciasta czy tłuszcz jest dostatecznie rozgrzany- powinien szybko wypłynąć na powierzchnie i ładnie się rumienić.
6. Pączki smażymy z każdej strony- nadziane kładziemy zlepieniem do góry, osączamy na papierowych ręcznikach. Zimne posypujemy cukrem pudrem.
źródło : Halina Jachowska- paczki, faworki i racuchy .
Z orzeszkami na pewno smakuje wybornie :)
OdpowiedzUsuńZapewniam są pyszne :)
OdpowiedzUsuńzjadłabym takie pączka:)
OdpowiedzUsuńTakich jeszcze nie jadłam! Porywam jednego na spróbowanie :)
OdpowiedzUsuńA ja mam taka ochotę na pączka,zjadłabym sporo!.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na nadzienie ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńJa jestem smakoszem orzechów, więc te pączusie są akurat dla mnie :) Wyglądają tak pysznie... że aż slinka leci :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
OdpowiedzUsuńwyglądają pysznie:)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o takim połączeniu! Może skuszę się w tym roku? :) Ulalal.. podoba mi się!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to nadzienie, takie inne... Będę musiała spróbować :)
OdpowiedzUsuń